poniedziałek, 6 grudnia 2010

Job.

Dzisiejszy dzień w pracy był ciężki. Mała mało co spała (ma 8 miesięcy) i pół dnia musiałam nosić ją ne rękach bo mi marudziła. Na szczęście jej rodzice jutro wypełnią mi referencję i nareszcie będę mogła wysłać aplikację!
O 19.30 mam angielski, w dodatku piszę dziś test. Taaaaak mi się nie chce iść... ;p

3 komentarze:

  1. z czystej ciekawości: ile wychodzi Ci godzin z referencji?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. wow, imponujące! jak Ty to zrobiłaś?:)
    ja mam naliczone około 800, w międzyczasie zrobiłam jakieś 100 ale nadal chodzę do tej rodzinki przypilnowac dzieciaków i mam nadzieję, że nabije mi się te 1000:)
    ale przy Tobie to tak słaaabo z tymi moimi godzinami:)

    OdpowiedzUsuń
  3. no to pocisnełaś teraz. u mnie max. 1200 będzie, przy dobrcyh wiatrach 1300. najgorsze jest to, że studiuję w nowym mieście i nikogo tu nie znam żeby załapac sie na jakieś baby-sitting;/ więc zostaną mi wolontariaty jedynie...

    OdpowiedzUsuń