środa, 19 stycznia 2011

Kolejny match!

I pojawiła się kolejna rodzina na moim koncie. Znowu Massachusets ;p Dokładniej Easton, 40 minut od Bostonu. Mają dwoje dzieci: 2 letnią Miki i 4.5 letni Luke. Ojciec jest profesorem dziennikarstwa a matka pracuje w domu...po raz kolejny...
Nie odpowiada mi to ale stwerdziłam, że nie będę wybrzydzać. Porozmawiam z nimi, może okażą się w porządku :)
Zadzwonili dziś do mnie ale akurat byłam w pracy więc nie mogłam rozmawiać. Mają dzwonić koło 20. Siedzę jak na szpilkach i czekam na telefon :P

3 komentarze:

  1. pisz koniecznie co i jak :). bardzo dobrze rozumiem dlaczego nie chcesz decydować się na rodziny w których matka nie pracuje albo pracuje w domu. byłam w bardzo podobnej sytuacji tyle, że ja pilnowałam dziewczynki a jej babcia była w domu non stop! i bez przerwy 'to nie tak', 'tamto nie tak', 'weronika tego nie lubi'. miałam ochotę babę udusić.
    powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anno na górze, ja tam i tak Cię podziwiam, że dałaś radę z babuszką:D z opowieści mojej koleżanki, matka w domu to koszmar, dzieci chcą do mamy,płaczą,kwiczą a au pair musi je "odciągać" od matki...wtedy dzieciaki widzą w au pair tą złą osobę..a poza tym jak wcześniej pisałaś, niezbyt komfortowa sytuacja,kiedy hostka patrzy na "ręce" au pair... Trzymam kciuki!!!:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Moja Droga!
    Musisz z-update'ować informacje :D
    nie ma obijania się! :D :***

    OdpowiedzUsuń